niedziela, 5 stycznia 2014

Istnieją pewne granice przeżyć ludzkich i bezkarnie nie można ich przekraczać



FANTAZJA SIÓDMA


Pędzisz do domu na złamanie karku, choć wiesz, że czeka cię tam awantura. Zbyszek będzie wściekły, że ryzykujesz i, że nie podłączyłaś zestawu głośnomówiącego i nie odbierasz połączeń od niego. Dla ciebie jednak w tej chwili nic się nie liczy oprócz chęci wtulenia się w jego ramiona. Wiesz jednak, że będziesz musiała dzisiaj obejść się smakiem, bo twój facet nigdy nie chce się z tobą kochać, gdy jest wściekły, mimo iż widzisz, że bardzo cię pożąda. Wiele razy próbowałaś go uwieść w takiej sytuacji, ale wybierał zimny prysznic przy okazji krzycząc na ciebie żebyś dała mu spokój. Dzisiaj jednak mu nie odpuścisz choćbyś miała iść z nim pod ten lodowaty prysznic.
Gdy po dwóch godzinach parkujesz przed apartamentowcem w którym mieszkacie czujesz ulgę, a zarazem serce bije ci jak szalone, bo czeka cię teraz przeprawa ze wściekłym mężczyzną. Uśmiechasz się na samą myśl jak piekielnie seksownie wyglądał będzie tak zdenerwowany. Wychodząc z samochodu widzisz światło w kuchni waszego mieszkania i ruszającą się firankę. Już wiesz, że cię obserwował. Wbiegasz po schodach zostawiając walizki w bagażniku. Gdy wchodzisz do przedsionka i unosisz głowę pierwsze, co ukazuje się twoim oczom to stojący w rozkroku Zbyszek ze splecionymi na klatce piersiowej rękami. Jest gorzej niż myślałaś. Jego oczy są prawie czarne z powodu rozszerzonych ze złość źrenic, zaciśnięte usta i zęby sprawiają, że jego twarz przybiera demonicznego wyglądu. Zaczynasz chyba żałować swojej bezmyślności i robisz dwa kroki w tył. 

- Michalina czyś ty ocipiała do reszty? Nawet nie raczyłaś odebrać telefonu! To jest w twoim stylu. Nawet sobie nie wyobrażasz, co ja tutaj przeżywam! – jego lekko podniesiony głos w nocnej ciszy rani ci uszy.
- Zbyszek uspokój się, bo nic się nie stało. Po prostu za tobą tęskniłam – podchodzisz do niego powoli chcąc się do niego przytulić. Jego twarz ciągle nie zmienia wyrazu, ale w tym momencie masz to w nosie, bo wygląda tak pociągająco, aż robisz się ponownie mokra. Uwieszasz się na jego szyi i całujesz w policzek mimo, że on wcale nie reaguje. Zaczynasz całować jego szyję, lekko go gryziesz i cieszysz się, bo to na niego działa. Czujesz jego podniecenie na brzuchu okryty jedynie materiałem cieniutkiej sukienki.
- Co ty wyprawiasz Michalina – mówi do ciebie pełnym imieniem, a mówi tak tylko, gdy jest na ciebie zły
-Skarbie no! – ciągle obejmując go za szyję łapiesz zębami skórę w zagłębieniu jego obojczyka i delikatnie ssiesz. Tego już nie jest w stanie znieść. Łapie cię mocno za ramiona i gwałtownie obraca do siebie tyłem, przyciskając cię do zimniej ściany.

- Chcesz żebym cię zerżnął? Tutaj? Teraz? – pociemniało ci w oczach z podniecenia, gdy usłyszałaś jego zmieniony wściekłością głos. Nie odpowiadasz, ale wypinasz pośladki tak żeby poczuć jego erekcję wbijającą się w twoje plecy.
- Chcesz? – warknął ci do ucha jeszcze mocniej dociskając cię do ściany.
Poluzował odrobinę uścisk, ale tylko po to żeby rozpiąć i ściągnąć swoje spodnie i twoje majtki. Wsunął dłoń pod sukienkę i bezpardonowo rozsunął twoje uda.

- Widzę, że się przygotowałaś. Lubię gdy jesteś taka mokra – jego głos odrobinę złagodniał, ale ruchy ciągle były władcze i agresywne. Podniecało cię to bardziej niż chciałaś się do tego przyznać.
Stękasz głośno, gdy wsuwa w ciebie palec, a zębami kąsa twój kark. Chcesz więcej, zdecydowanie więcej, ale nie masz szans wyrwać się z jego żelaznego uścisku. Bezwzględnie penetruje cię palcem trzymając drugą ręką omdlewające z przyjemności ciało. Jęczysz protestując, gdy zabiera rękę z między twoich rozgrzanych ud. Puszcza cię, ale ciągle nie pozwala ci się odwrócić, zdziera z ciebie sukienkę i popycha w kierunku salonowej kanapy. Sam ściąga swoją koszulkę, bo czujesz, że jest całkiem nagi. Jesteś oszołomiona z pragnienia i pod dotykiem jego dłoni stajesz się bezwolną lalką nastawioną tylko na branie. Nie daliście nawet rady dojść do kanapy, oparłaś dłonie o blat stojącego najbliżej stolika.  Znowu zaczął cię energicznie pieścić dodatkowo stymulując luźno zwisające piersi, obejmując je dłońmi i szczypiąc twarde sutki. Drgnęłaś, gdy mocniej przycisnął twoją łechtaczkę, byłaś na granicy orgazmu, gdy zamiast palców poczułaś między udami coś zdecydowanie większego, gorącego i pulsującego. Zagryzałaś zęby na swojej dłoni, gdy na ciebie napierał i niemal boleśnie rozciągał twoje wnętrze. Nie był delikatny wręcz przeciwnie, ale tego właśnie teraz potrzebowałaś i tego oczekiwałaś. Mocno przytrzymywał cię jedną ręką a drugą złapał cię za włosy i mocno odwrócił twoją głowę po to, aby agresywne wpić się w twoje usta,. Zęby zgrzytały o siebie, a języki ocierały się o siebie w miłosnej grze. Jęknął, gdy ugryzłaś go w dolną wargę i od razu mocniej wbił się w ciebie. Poruszał się coraz szybciej, a ty czułaś nadchodzące spełnienie. Zbyszek pchnął kilka razy bardzo mocno niemal boleśnie i doszedł z jękiem, a ty zaraz za nim walcząc z chęcią głośnego krzyku.

Gdy kilka minut później leżeliście w swoim łóżku wtuleni w siebie rozmawialiście o tym, co zaszło.
- Miśka nie chcę się z tobą kochać, gdy jestem zły, bo boję się, że uwolnię bestię, której nie będę w stanie okiełznać. Sam sobie nie ufam w takiej sytuacji….


Witajcie z przytupem w Nowym Roku!